25.10.2024
Odpowiedzialność sprzedawców, ale i marketplace’ów za treści i produkty oferowane przez sprzedawców to jeden z ważniejszych tematów w e-commerce, także dla polskich firm sprzedających za granicą. W Niemczech odbył się niedawno proces, który miał szansę wyjaśnić, kiedy platformy, takie jak Amazon, są prawnie odpowiedzialne za niezgodne z przepisami oferty. Niemiecka organizacja zajmująca się ochroną uczciwej konkurencji, czyli tzw. Wettbewerbszentrale, złożyła skargę przeciwko Amazonowi, co zapoczątkowało proces sądowy mający na celu ustalenie, czy platforma odpowiada za nielegalne treści na swojej stronie.
Na czym polegał problem? Spór o etykiety produktów wegańskich
Sprawa dotyczyła produktów wegańskich sprzedawanych na Amazonie, które były oznaczone jako „mleko owsiane” czy „mleko sojowe”. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, określenie „mleko” jest zastrzeżone wyłącznie dla produktów pochodzenia zwierzęcego, dlatego takie oznaczenia produktów roślinnych są niezgodne z prawem. Oznacza to, że produkty roślinne nie mogą nosić nazw sugerujących ich związek z mlekiem, masłem czy śmietaną, co ma chronić konsumentów przed wprowadzeniem w błąd.
Orzeczenie sądu apelacyjnego i odpowiedzialność platform
Niemiecki sąd apelacyjny (Oberlandesgericht) we Frankfurcie uznał wcześniej, że w sytuacji, gdy oferta narusza przepisy, odpowiedzialność ponosi nie tylko sprzedawca, ale w pewnych przypadkach również sama platforma, na której oferta się znajduje. Sąd orzekł wtedy, że jeśli Amazon zostanie poinformowany o tym, że oferta jest niezgodna z prawem, jest zobowiązany do podjęcia działań, aby podobne sytuacje nie powtarzały się w przyszłości.
Wyrok ten jest przełomowy, ponieważ oznacza, że platformy e-commerce mogą być zobligowane do kontrolowania i eliminowania niezgodnych z prawem ofert na swoich stronach. W praktyce oznaczałoby to, że Amazon, jako właściciel platformy, powinien wprowadzić mechanizmy nadzoru i reagować na zgłoszenia o naruszeniach. Taki obowiązek może obejmować zarówno monitorowanie ofert, jak i współpracę z odpowiednimi instytucjami oraz przestrzeganie przepisów danego kraju.
Odwołanie Amazon do Sądu Federalnego i nieoczekiwane zakończenie sprawy
Amazon nie zgodził się z wyrokiem sądu apelacyjnego i wniósł odwołanie do niemieckiego Sądu Federalnego (Bundesgerichtshof, BGH), co miało doprowadzić do ostatecznego rozstrzygnięcia przez najwyższą instancję. W międzyczasie jednak, z powodu połączenia dwóch spółek Amazon – Amazon Services Europe S.à.r.l. i Amazon EU S.à.r.l. – sprawa została zakończona bez wyroku Sądu Federalnego.
W niemieckim prawie istnieje bowiem zasada, zgodnie z którą, jeśli jedna spółka przejmuje inną, nie ma już prawnego ryzyka powtórzenia naruszenia, a więc sprawa staje się nieaktualna. W praktyce oznacza to, że Amazon uniknął ostatecznego wyroku przez restrukturyzację, co wywołało kontrowersje. Wielu ekspertów uważa, że taka sytuacja, gdzie zmiany struktury spółek mogą pozwalać na unikanie odpowiedzialności, jest problematyczna i wymaga doprecyzowania przepisów.
Co to oznacza dla polskich przedsiębiorców sprzedających na niemieckim rynku?
Orzeczenie sądu apelacyjnego we Frankfurcie oraz postawa Sądu Federalnego mogą mieć znaczące konsekwencje także dla polskich firm działających na zagranicznych platformach. Niezależnie od świadomego, czy przypadkowego uniku jakiego dokonał Amazon, sprzedawcy, którzy oferują swoje produkty w Niemczech za pośrednictwem takich platform jak Amazon, muszą zwracać szczególną uwagę na zgodność swoich ofert z przepisami Unii Europejskiej i Niemiec. Dotyczy to zarówno etykietowania, jak i opisu, tytułów lub nawet zdjęć produktów.
Należy pamiętać, że np. przepisy dotyczące oznaczeń żywności i produktów pochodzenia roślinnego są szczegółowe i nakładają obowiązki informacyjne, które mogą się różnić między krajami. Na przykład, w Polsce czy Niemczech obowiązują unijne regulacje dotyczące używania terminów takich jak „mleko” czy „ser”, które są zastrzeżone dla produktów zwierzęcych. Sprzedawcy powinni upewnić się, że ich produkty są prawidłowo oznaczone, aby uniknąć potencjalnych kar lub usunięcia ich ofert z platformy. Podobnie w przypadku innych kategorii warto sprawdzić lub zlecić sprawdzenie obowiązków i ograniczeń informacyjnych.
Wnioski i przyszłe kierunki regulacji
Niemieckie orzeczenie jest ważnym sygnałem dla branży e-commerce. Odpowiedzialność platform za treści zamieszczane przez sprzedawców to temat, który będzie nadal monitorowany zarówno przez regulatorów, jak i przez przedsiębiorców. Platformy sprzedażowe, aby uniknąć odpowiedzialności, mogą być zmuszone do wprowadzania skutecznych narzędzi monitorujących i reagujących na zgłoszenia o naruszeniach, co może wpłynąć na ich sposób działania również w Polsce.
Dla polskich firm sprzedających na Amazonie i innych zagranicznych platformach kluczowe jest śledzenie przepisów dotyczących oznaczeń produktów oraz wymagań lokalnych rynków.