Rekordowa oferta Allegro oraz innych – debiuty giełdowe w 2020 roku

1.02.2021

Ubiegły rok na polskim rynku IPO należał do Allegro. Oferta miała wartość 2,7 mld dolarów i miała 96,3 proc. udział w liczonej w złotych wartości naszego rynku IPO. Publiczna oferta Allegro była największa w historii polskiej giełdy i raczej trudno będzie ten rekord pobić. 

319,2 mld dolarów – o 64 proc. więcej niż rok wcześniej – wyniosła wartość pierwszych publicznych ofert przeprowadzonych na świecie w 2020 r. Według wyspecjalizowanej w zbieraniu danych o rynkach finansowych firmy Dealogic, w XXI wieku więcej – 338 mld dolarów – spółki w IPO (Initial Public Offering) pozyskały jedynie w 2007 r.

Ubiegły rok na rynku pierwszych publicznych ofert upłynął pod znakiem pandemii COVID-19 i jej oswajania przez rynki finansowe. Na to zjawisko nałożył się boom SPAC, czyli wehikułów inwestycyjnych, które przeprowadzają IPO, by będąc już spółką publiczną, wziąć udział w odwrotnym przejęciu.

Z trzech największych globalnych rynków największy skok wartości ofert – o 160 proc. do 144,7 mld dolarów – nastąpił w USA. Rynek azjatycki (bez Japonii) wzrósł o 80 proc. do 121,2 mld dolarów, zaś europejski o 27 proc. do 28,3 mld dolarów.


Pandemia dusi IPO

W I połowie 2020 r. na rynku IPO mocno odcisnęła się pandemia COVID-19 i związane z nim zamrożenie gospodarek. Po stosunkowo dobrych pierwszych tygodniach roku – wówczas największą, wartą ponad 4,4 mld dolarów ubiegłoroczną ofertę przeprowadził na giełdzie w Szanghaju – BeijingShanghai High Speed Railway Co, chiński operator kolejowy, a także m.in. tajska firma handlowa Central Retail Corp (wartość IPO blisko 2,3 mld dolarów) – rynek IPO niemal zamarł. W początku marca, niejako z rozpędu, doszło do jeszcze jednej publicznej oferty o znaczącej wartości. Warte ponad 1,4 mld dolarów akcje sprzedała kanadyjska firma GFL Environmental, zajmująca się gospodarką odpadami.

W I kwartale 2020 r. globalna wartość ofert wyniosła – według danych Dealogic – 31,9 mld dolarów i była co prawda o niemal 80 proc. wyższa niż w tym samym okresie 2019 r., ale zauważalnie niższa niż w pierwszych kwartałach 2018 i 2017 r., gdy wynosiła odpowiednio 50,5 mld dolarów i 36,8 mld dolarów. Od chwili ogłoszenia przez WHO pandemii nastroje na giełdach były złe, co świetnie odzwierciedlał trwający od końca pierwszej dekady lutego do początku trzeciej dekady marca głęboki spadek indeksów giełdowych.

Odbicie światowych rynków, które nastąpiło w końcu marca znalazło odzwierciedlenie na rynku IPO kilka tygodni później. W maju na giełdzie w Amsterdamie największą ubiegłoroczną europejską pierwszą publiczną ofertę o wartości blisko 2,9 mld dolarów przeprowadził JDE Peet’s. W czerwcu, gdy spółki, firmy doradcze, bankierzy inwestycyjni i inwestorzy zaczęli swobodniej poruszać się w pandemicznej rzeczywistości, rynek wyraźnie odżył. W USA doszło do trzech z 10 największych ubiegłorocznych IPO. Warte 4 mld dolarów akcje sprzedał powołany w celu przejęcia innej firmy Pershing Square Tontine Holding (największe w USA ubiegłoroczne IPO), firma biotechnologiczna Royalty Pharma (oferta warta 2,5 mld dolarów) i wytwórnia muzyczna Warner Music Group (oferta warta ponad 2,3 mld dolarów). Łączna wartość IPO na świecie w II kwartale wyniosła 43,6 mld dolarów. Była niższa niż w każdym z analogicznych kwartałów z lat 2017-2019.


Bardzo dobre II półrocze

Boom na rynku IPO zapoczątkowany w czerwcu kontynuowany był w całym II półroczu 2020 r. Gdyby regulator chińskiego rynku kapitałowego nie zablokował planowanej najpierw na październik, a potem na listopad publicznej oferty chińskiego fintechu Ant Group – mogła mieć wartość nawet 37 mld dolarów – globalny rynek IPO w IV kwartale miałby szansę sięgnąć prawie 160 mld dolarów, a w całym 2020 r. – blisko 360 mld dolarów. I byłyby to najwyższe wartości w IV kwartale i całym roku w historii.

Gdyby nie zablokowanie jednej oferty globalny rynek IPO w całym 2020 r. mógł sięgnąć blisko 360 mld dolarów.

W III kwartale największą wartość miały oferty akcji dostawcy usług w chmurze obliczeniowej Snowflake (niemal 3,9 mld dolarów), hinduskiej firmy inwestującej w projekty infrastrukturalne w energetyce Tower Infrastructure Trust (ponad 3,4 mld dolarów) i Allegro (ponad 2,7 mld dolarów). W chwili zakończenia IPO oferta polskiego giganta e-handlu była piątą co do wartości na świecie i drugą w Europie. Ostatecznie po wielkich ofertach przeprowadzonych w IV kwartale przez chińską platformę elektronicznego handlu farmaceutykami JD Health (blisko 4 mld dolarów), amerykańskiego pośrednika w wynajmie mieszkań Airbnb (ponad 3,8 mld dolarów) i amerykańskiego dostawcę jedzenia z restauracji DoorDash (niemal 3,4 mld dolarów) polska spółka spadła w globalnym rankingu na dziewiątą pozycję.

Boom na rynku IPO w II połowie roku wynikał z poprawy nastrojów na giełdach i z oswojenia się inwestorów z pandemią. Na dodatek pojawiły się nadzieje na szczepionkę na COVID-19 i rozpoczęcie jeszcze przed końcem 2020 r. szczepień. Nie bez znaczenia były niskie stopy procentowe, które skłaniały inwestorów do poszukiwania zysków z aktywów wyższego, niż zwykle akceptowali, ryzyka, a także pozwalały tanio pożyczać pieniądze, które można było inwestować w akcje. Debiuty giełdowe z końca II i początku III kwartału przynosiły inwestorom wysokie dwucyfrowe, a niekiedy nawet trzycyfrowe zyski, co skłaniało do kupowania akcji w kolejnych IPO i ułatwiało spółkom uzyskiwanie wysokich wycen.

W światowej gospodarce zaczęło być wyraźnie widać, które branże świetnie sobie radzą i rosną nadspodziewanie dobrze. Stąd popyt na akcje firm z branż e-commerce, fintech, a także dostawców żywności. Przeniesienie aktywności biznesowej do Internetu sprzyjało dostawcom usług w chmurze obliczeniowej i wszelkim firmom ułatwiającym pracę zdalną.


Moda na SPAC

Druga połowa 2020 r. przyniosła fenomen SPAC, czyli spółek specjalnego przeznaczenia wprowadzanych na giełdę celem przeprowadzenia tzw. odwrotnego przejęcia i umożliwienie szybkiego wejścia na giełdę firmie albo bardzo młodej, albo takiej, która chce uniknąć żmudnego i czasochłonnego procesu przeprowadzania publicznej oferty.

SPAC – według danych serwisu SPACInsider – w całym 2020 r. w 248 IPO pozyskały 83 mld dolarów, czyli niemal czwartego dolara zainwestowanego w 2020 r. w akcje wchodzących na giełdę firm i 57 proc. środków ulokowanych przez inwestorów w IPO przeprowadzonych w USA. O ile w pierwszej połowie roku dochodziło do góra 10 ich IPO miesięcznie, to od lipca były dni, gdy kilka takich wehikułów zamykało z powodzeniem oferty.

Pod względem liczby giełdowych debiutów SPAC najlepszym miesiącem był październik, gdy na amerykańskie giełdy weszło ich prawie 50. W lipcu i każdym następnym miesiącu ub.r. liczba IPO SPAC była większa niż tradycyjnych spółek.

Moda na SPAC dotyczyła rynku amerykańskiego, ale w końcu roku pojawiły się sygnały, że takie wehikuły szykują inwestorzy z Europy i Japonii. Według informacji agencji Reuters, na Starym Kontynencie 10 SPAC założonych m.in. przez byłych bankierów inwestycyjnych szykuje się do pozyskania w tym roku ok. 3 mld dolarów. W Kraju Kwitnącej Wiśni o tworzeniu wehikułów w samym końcu roku głośno zaczął mówić konglomerat Softbank.

W ocenie ekspertów, ten rok może być bardzo istotny dla SPAC. Aby kolejne mogły pozyskiwać pieniądze tak łatwo, jak miało to miejsce w 2020 r., SPAC które już zdobyły pieniądze muszą pokazać, że potrafią je dobrze wydać, a to najlepiej widać w spektakularnych przejęciach. Potencjalnych kandydatów do odwrotnego przejęcia nie brakuje m.in. w gronie jednorożców, czyli startupów wycenianych w prywatnych transakcjach na nie mniej niż miliard dolarów.


Rekordowa oferta Allegro

Ubiegły rok na polskim rynku IPO należał de facto do jednej spółki: Allegro. Oferta – w przeliczeniu na dolary i po uwzględnieniu opcji dodatkowego przydziału – miała wartość 2,7 mld dolarów i miała 96,3 proc. udział w liczonej w złotych wartości naszego rynku IPO. Publiczna oferta Allegro była największa w historii polskiej giełdy i raczej trudno będzie ten rekord pobić.

Oferta Allegro miała 96,3 proc. udział w liczonej w złotych wartości naszego rynku IPO.

W 2020 r. na warszawskiej giełdzie w wyniku IPO zadebiutowało pięć firm (szósta spółka, która przeprowadziła w ub.r. IPO – Answer.com – zadebiutowała już w styczniu tego roku), podczas gdy rok wcześniej tylko jedna, a w 2018 r. – cztery. Ostatnim rokiem, gdy liczba debiutów związanych z IPO przekroczyła na warszawskim parkiecie 10 był rok 2016, gdy na rynku giełdowym pojawiło się 12 nowych spółek.

Potencjalnie była szansa na jeszcze jeden debiut i to całkiem spory, bo przy maksymalnej cenie emisyjnej wart niemal 1,3 mld zł. Dwaj mniejszościowi właściciele Canal+ Polska –  TVN Media (grupa Discovery) oraz Liberty Global (właściciel UPC Polska) – chcieli sprzedać swe pakiety akcji (w sumie 49 proc. kapitału spółki), zaczęli IPO, ale nim doszło do ustalenia ceny emisyjnej odwołali ofertę. Oficjalnie decyzja była „następstwem zwiększonej zmienności na rynkach finansowych wpływającej negatywnie na przeprowadzenie oferty”. Analitycy są zdania, że inwestorzy instytucjonalni – to ich oferty w book building mają decydujący wpływ na cenę emisyjną – nie chcieli zapłacić tyle, ile oczekiwali sprzedający. Powodem mogła być mniej optymistyczna wizja przyszłości nadawcy satelitarnego niż ta, którą malowano podczas prezentacji towarzyszących budowaniu księgi popytu.


Potencjalna szansa na globalny rekord

Co przyniesie 2021 r.? Apetyty są spore, a kolejka potencjalnych kandydatów długa. IPO potencjalnie sprzyjają w sumie te same czynniki, które doprowadziły do ożywienia rynku w II połowie 2020 r. Jeśli utrzyma się też moda na SPAC (po czterech tygodniach stycznia w 80 ofertach pozyskały już 22,5 mld dolarów), to ten rok – potencjalnie – może być lepszy nie tylko niż ubiegły, ale także niż 2007 r.

Część analityków ostrzega jednak – patrząc zwłaszcza na grudniową ofertę Airbnb – że rynek może być przegrzany i dojdzie do powtórki sytuacji z przeszłości, gdy po bardzo dobrych 2000 r. i 2007 r. przyszło bolesne załamanie rynku, które mocno uderzyło w prowizje bankierów inwestycyjnych. Niektórzy mówią wprost o zbyt wysokich wycenach oraz o bańce na rynku IPO

Optymizm panuje w spojrzeniu na polski rynek. Rekordu wartości ofert nie będzie, ale – patrząc na deklaracje domów maklerskich dotyczące przygotowań IPO oraz zapowiedzi samych spółek – liczba IPO może sięgnąć kilkunastu. Oficjalnie wiadomo, że giełdowe plany mają trzy firmy: Huuuge, producent i wydawca gier mobilnych, Captor Therapeutics, spółka biotechnologiczna oraz Vercom, technologiczna spółka z grupy giełdowego R22.

W Amsterdamie zadebiutował 27 stycznia InPost. Giełda w Amsterdamie po brexicie zaczyna przejmować rolę rynku londyńskiego, jako miejsca notowań spółek z innych krajów. Wycena InPostu to ok. 7-8 mld euro, czyli więcej niż obecna wycena CD PROJEKT czy Dino Polska.

Autor: Tomasz Świderek
Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.

Otwarta licencja