15.03.2021
Świeże bułki przez Internet przez całą dobę, od małego sklepu przy drodze do dostawcy win z całego świata, była hurtownia – jest detalista. Tysiące podobnych historii z ostatnich miesięcy dowodzi, że pandemia nie tylko niszczy stare biznesy. Tworzy również nowe i nakręca gospodarkę. Głównie dzięki cyfryzacji.
Raporty wielu instytucji badających koniunkturę gospodarczą wskazują na gwałtowną rewolucję technologiczną, jakiej doświadczają po wybuchu pandemii koronawirusa firmy średnie, małe i mikroprzedsiębiorstwa. Rewolucja ta wiąże się przede wszystkim z tworzeniem nowych, internetowych kanałów informacji o towarach i usługach, o sprzedaży, elastycznej dystrybucji oraz o płatnościach. Te nowe formy zastępują dotychczasowe, utarte, ale przerwane przez COVID-19, szlaki konsumenckie i biznesowe.
Jakie są doświadczenia związane ze zmianami, jakie możliwości a jakie ryzyka – informacje na ten temat zebrali eksperci OECD w raporcie o cyfrowej transformacji małych i średnich przedsiębiorstw (The Digital Transformation od SMEs). Sami jednak przyznają, że wiedza na ten temat jest jedynie wycinkowa. Dzieje się tak dlatego, że oficjalne statystyki – tak jest nie tylko w Polsce – sporadycznie i wycinkowo przyglądają się dokonaniom mikrofirm, zatrudniających mniej niż 10 pracowników. A to właśnie te najmniejsze, zrodzone z milionów indywidualnych inicjatyw przedsiębiorstwa najsilniej i najskuteczniej walczą obecnie ze światowym kryzysem.
W biznesowym przyspieszeniu kluczowe znaczenie odgrywa cyfryzacja. Szczególną rolę w jej rozwoju i zastosowaniach odgrywają wielkie koncerny, które stać na finansowanie badań, gigantyczne zakupy najnowocześniejszego sprzętu i oprogramowania oraz zatrudnianie wielu ekspertów pozwalających lepiej planować i rozdzielać produkcję, przyspieszać dystrybucję i zapewniać bezpieczeństwo informatycznych sieci i ich użytkowników.
Małe i średnie przedsiębiorstwa pozostawały pod tym względem daleko w tyle za gigantami, o czym świadczą m.in. różnice między nimi w partycypacji w e-commerce, czyli w handlu elektronicznym. OECD podaje tu trochę stare, ale wymowne dane z 2017 r., z których wynika, że w najbardziej rozwiniętych krajach świata brało w nim wówczas udział 44,1 proc. największych (zatrudniających powyżej 250 pracowników) firm i tylko 21,1 proc. małych firm (od 10 do 49 pracowników). W przypadku tych ostatnich największy udział przedsiębiorstw z e-commerce notowano w tym czasie w Nowej Zelandii (49,7 proc.) i w Australii (45,7 proc.). W Polsce – dla porównania – ich udział wynosił w tym czasie tylko 11,9 proc.
Pandemia postawiła małe firmy przed wyborem – albo cyfryzacja i nowe kanały sprzedaży, albo plajta. Według opinii ekspertów OCED, budowanych na podstawie wielu szczegółowych raportów i informacji aż 70 proc. firm MSP w krajach członkowskich znacznie zintensyfikowało aktywność na rzecz cyfryzacji swojej działalności.
Szczegółowych raportów jest bardzo dużo. Już na początku maja 2020 r. Izba Handlu USA donosiła o wzroście z 10 do 17 proc. udziału firm korzystających z handlu poprzez Internet. W Brazylii sprzedaż on-line zwiększyła się o połowę już w pierwszych miesiącach od wybuchu pandemii. Raport informatycznej firmy CISCO z ośmiu kluczowych dla handlu w świecie rynków wskazuje, że po wybuchu pandemii 70 proc. firm sektora MSP zaktywizowało swoje zaangażowanie na rzecz cyfryzacji. Raport brytyjskiej agencji CEP/CBI zauważa, że do lipca 2020 r. 60 proc. tamtejszych firm adoptowało nowe cyfrowe technologie i praktyki. Raport rozliczeniowej firmy VISA o sytuacji w ośmiu krajach z początku sierpnia ubiegłego roku wskazuje, że kroki takie podjęło 67 proc. firm.
Podobne są spostrzeżenia innej firmy płatniczej PayPal, a także Hewlett-Packarda i licznych konsultantów i izb handlowych z całego świata. Pandemia przyczynia się do skracania dystansu w cyfrowych relacjach między dużymi a małymi firmami. To wzmożenie cyfrowej aktywności wśród najmniejszych firm może być w rzeczywistości znacznie większe, gdyż – jak zauważają eksperci OECD – 90-proc. wzrostu gospodarczego w świecie tworzą mikrofirmy, zatrudniające mniej niż 10 pracowników. Raporty dużych konsultantów przedsiębiorstw tych w ogóle nie ujmują.
Barwne są opisy indywidulanych osiągnięć małych dotychczas firm, które dzięki cyfryzacji z dnia na dzień wyrosły na uznanych graczy rynkowych, przebijając się na istniejących rynkach albo tworząc całkiem nowe. Należy do nich m.in. Circus Bakery – w przeszłości mała paryska piekarnia, a dziś coraz bardziej renomowany dostawca świeżej żywności. W Australii karierę w czasie pandemii zrobił mały sklep z europejskimi winami Five Way Cellars. Australia słynie z dobrych własnych win, ale w czasie pandemii Australijczycy zapragnęli akurat innych smaków. Opłaciła się inwestycja w dobrą stronę internetową. W Wielkiej Brytanii hurtownik żywności dla restauracji Natoora z dużym sukcesem przekwalifikował się na sprzedaż przez Internet bezpośrednio do konsumentów.
Szybką karierę nowym, małym firmom ułatwiają, a nawet wręcz umożliwiają coraz szybciej rozwijające się (ewidentne sprzężenie zwrotne) globalne platformy informacyjne i sprzedażowe, do których należą przede wszystkim Google, Facebook, YouTube, Amazon, E-bay, Deliveroo, Uber-Eats. Każda dziedzina codziennych dostaw i usług ma już takiego co najmniej jednego giganta. Globalne platformy wzbudzają z jednej strony często niechęć z powodu stawiania małym partnerom trudnych warunków współpracy. Z drugiej jednak strony nie ma dziś szybszej drogi dotarcia najmniejszego nawet sprzedawcy bezpośrednio do nabywcy, który znajduje się czasem nawet na przysłowiowym „końcu świata”. Warunkiem jest jednak dostosowanie się – sprzedawcy i nabywcy – do nowych form cyfrowego kontaktu. Coraz więcej małych firm potrafi się już w tym nowym świecie znaleźć.
W gwałtownie rozwijającym się świecie sprzedaży i płatności przez Internet wzrasta niebezpieczeństwo cyfrowych fałszerstw, kradzieży danych, włamań na rachunki finansowe.
Na uwadze trzeba mieć jednak nie tylko potencjalne korzyści – zwraca uwagę raport OECD – ale także ryzyko. W gwałtownie rozwijającym się świecie sprzedaży i płatności przez Internet wzrasta niebezpieczeństwo cyfrowych fałszerstw, kradzieży danych, włamań na rachunki finansowe. Nowi uczestnicy cyfrowego handlu i usług nie zawsze są świadomi coraz bardziej wyrafinowanych cyberzagrożeń.
Nie jest to tylko potencjalne ryzyko. Raport OECD przytacza wiele zidentyfikowanych w ostatnich miesiącach przykładów nasilenia się cyberprzestępczości w Internecie. Fale ataków phishingowych nasiliły się w tym czasie m.in. w USA, Francji, Czechach.
Eksperci OECD udzielają w związku z tym kilku rad rządzącym. Dzięki Internetowi i globalnym platformom wymiany tworzą się nowe możliwości rozwoju dla małych i średnich przedsiębiorstw. Po stronie instytucji rządowych leży dbałość o rozwój nowoczesnej i odpornej na cyberzagrożenia infrastruktury technicznej. Konieczne jest także tworzenie warunków dla kształcenia specjalistów oraz ogólne podnoszenie społecznej wiedzy i umiejętności w handlu internetowym, w tym i o jego zagrożeniach.
Optymistyczne jest jednak to, że na wywołany pandemią kryzys gospodarczy świat znalazł szybką odpowiedź w postaci lawinowo rozwijającego się e-commerce. Biorąc w nim udział lepiej nie zapominać o własnym w nim bezpieczeństwie i bezpieczeństwie swoich pieniędzy.